Ohayo!
Pomyślałam ,że warto zrobić artykuł na temat religijności Japonii. A więc:
Czy japończycy są religijni?
Pytając o religijność Japończyków, trzeba zadać dwa inne pytania: po
pierwsze, co to właściwie jest religia, jak się ją definiuje? I po
drugie – dlaczego religia odgrywa tak wielką rolę w społeczeństwie,
czemu cały czas istnieją religijne nakazy i rytuały ?
Większość Japończyków powie, że nie są religijni. Gdy jednak zapytać
ich, czy uczestniczą w rytuałach religijnych, efekt będzie zaskakujący:
okaże się, że łączna ilość osób przynależących do sekt buddyjskich i
związanych z nowymi religiami oraz uczestników kultu shintoistycznego
przekracza populację Japonii. Dobrze znany jest przebieg japońskiego
życia w połączeniu z różnymi obrządkami: niemowlę zanosi się do świątyni
shinto, ślub bierze się w stylu chrześcijańskim, a śmierć i pogrzeb to
domena buddyzmu.
Można by pomyśleć, że Japończycy lekkomyślnie podchodzą do spraw
religijnych i biorą sobie z każdego wyznania to, co im najlepiej pasuje
do aktualnej sytuacji życiowej. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że
religia jest dla nich czymś zupełnie innym niż dla nas. Dla osób
wychowanych w tradycji judeochrześcijańskiej japońskie podejście do
religii jest raczej niezrozumiałe.
- Kamidana
(神棚) – domowy ołtarz shintoistyczny, ma formę miniaturowej świątyni
shinto. Wyraża cześć wobec duchów przodków lub lokalnych bóstw.
Antropolodzy i socjologowie zajmujący się Japonią twierdzą, że Japończycy nie czują potrzeby, by wierzyć (co jest podstawą zachodnich religii), oni po prostu robią religię. Zachowanie
wypływające z religii – buddyzmu lub shintoizmu – jest tak zakorzenione
w codziennym życiu Japończyków, że trudno jedno od drugiego wyodrębnić,
rozdzielić i zanalizować. Jest to praktyczna religijność.
Właściwie nie jest to coś specyficznie japońskiego; w wielu
społeczeństwach spotyka się praktyki religijne oddzielone od
rzeczywistej wiary. Fasadowy katolicyzm w wielu polskich domach jest
tego przykładem. Z tą różnicą, że w naszym rozumieniu ta fasadowość jest
problemem – Polak katolik co niedzielę biegający na mszę, ale nie
przeżywający prawd wiary w swojej duszy jest „cymbałem brzmiącym”. Dla
Japończyka ten problem nie istnieje. Japończycy odwiedzają świątynie z
początkiem roku, modlą się o pomyślność, noszą amulety. Obok
„praktycznej” strony religii silna jest też w tym społeczeństwie – jak i
w innych społeczeństwach azjatyckich – wiara w istnienie duchów
przodków, ale duchowy aspekt religii nie jest dla nich tak ważny. Ważna
jest raczej konsolidacja społeczna, która może się dokonywać dzięki
przeróżnym praktykom religijnym: rytuałom płodności, rytuałom
dziękczynnym wobec kami (bóstw), rytuałom pogrzebowym czy
modlitwom do duchów przodków. A ponieważ w Japonii grupowość stawiana
jest ponad indywidualnością, można się spodziewać, że wszystko, co
pozwala budować poczucie wspólnoty – a więc i praktyki religijne –
będzie istniało nadal.
Korzystałam z książki: D.P. Martinez,
Identity and ritual in a Japanese diving village, University of Hawaii Press, 2004.
Przy okazji chciałam was zaprosić na fotobloga pewnej polskiej otaku.
http://blueberry.folog.pl/ - jest tam wiele ciekawych zdjęć i informacji.