wtorek, 31 maja 2011

Wydawnictwa mangowe

Ohayo!
Dziś coś niecoś o wydawnictwach. Na zielono zaznaczyłam te które ja mam .Przy okazji uaktualnienie linków.
Dobre wydawnictwa mangowe (polskie)
1. JPF (Japonica Fantastica Polonica)
Jedno z największych wydawnictw mangi w języku polskim. 
Mentor dwóch najważniejszych tytułów: Naruto i Bleach.
Wydawane mangi:   
    * Aż do nieba
    * Akira
    * Angel Sanctuary
    * Battle Angel Alita
    * Bleach
    * Chirality
    * Chobits
    * Chobits Your Eyes Only
    * Cowboy Bebop
    * Crying Freeman
    * Czarodziejka z Księżyca
    * Death Note
    * DNAngel
    * Dr. Slump
    * Dragon Ball
    * Fullmetal Alchemist
    * Fushigi Yuugi
    * Ghost in the Shell
    * Hack
    * Hasło brzmi Sailor V
    * Heat
    * Hellsing
    * Japan Fest
    * Legend of Lemnear
    * Magiczni Wojownicy - Slayers
    * Naruto
    * Neon Genesis Evangelion
    * Oh! My Goddess
    * One Piece
    * Ouran High School Host Club
    * Plastic Little
    * Pokemon Adventures
    * Record of Lodoss War
    * Tokyo Mew Mew
    * Uzumaki
    * Vampire Princess Miyu
    * Wish
    * Wolfs Rain
    * X Clamp

2. Waneko
Bardzo dobre wydawnictwo z świetnym sklepem w którym można kupić mangi nie tylko tego wydawnictwa.
*Baśnie Japońskie
*Black Lagoon
*Cat shit one
* Cześć, Michael!
*Great Teacher Oinzuka
*High school of death
*Hiroshima 1945
*Locke super człowiek
*Love Hina
*Mangamix
*Mars
*Miłość krok po kroku
*Nie, dziękuję!
*Pamiętnik Kociłapki
*Paradise Kiss
*Rewolucjonistka Utena
*Saiyuki
*Seimaiden
*Tu detektyw Jeż
*Vampire Knight
*Video Girl Ai
*Wampirzyca Karin
*Yami no matsuei
*Zapiski detektywa Kindaichi

3. Egmont
To właściwie nie jest wydawnictwo mangowe, ale wydaje mangę od czasu do czasu.
*Brzoskwinia
*Eden
*Inuyasha
*Exaxxion
*Kenshin
*Miecz nieśmiertelnego
*Ranma ½
*Skrzydła Serafina
*Tamagahara

4.Hanami
Właściwie nie znam tego wydawnictwa ale podobno dobre.
*Pluto
*Anagram
*Balsamista
*Beatiful people
*DUDS HUNT
*Morfina
*Muzyka Marie
*Odległa dzielnica
*Osiedle promieniste
*Pitu Pitu
*Podniebny orzeł
*Ratownik
*Ristorane Paradiso
*Suppli

Co o nich sądzicie? Znacie jeszcze jakieś?
Ya mata!

poniedziałek, 30 maja 2011

Butoh - japoński taniec

 Ohayo!

Butoh – japoński taniec ciemności i światła

  Tańce japońskie to szeroki wachlarz stylów, począwszy od narodowych tańców tradycyjnych z pogranicza tańca i spektaklu, takich jak i kabuki do form importowanych, takich jak balet, taniec nowoczesny i współczesny. Część japońskich artystów zbuntowała się przeciwko amerykanizacji Japonii, która chcąc odzyskać równowagę po stratach II Wojny Światowej, naśladowała styl życia międzynarodowej potęgi, odrywając się od rodzimych korzeni. W ten sposób zrodziło się butoh.
Termin butoh składa się z dwóch ideogramów, z których pierwszy bu- oznacza taniec, a drugi toh- krok. W starożytności terminem tym określano tańce rytualne, a w okresie Meiji (1868-1912) używano go na oznaczenie salonowych tańców, w stylu zachodnim.
Od drugiej połowy XX wieku słowo butoh nabrało nowego znaczenia dzięki choreografowi Tatsumi Hijikacie, człowiekowi pełnemu sprzeczności i kontrowersyjności. Tatsumi był zdania, że tańczyć może każdy, kto jest gotowy na spotkanie z własnym ja.
Przedstawienia Hijikaty były pełne przemocy i seksualności. Warto dodać, że Tatsumi urodził się i żył w trudnych warunkach, a jego życie naznaczone było cierpieniem. We wczesnych latach 60-tych artysta użył zestawienia słów: ankoku buyõ (an – taniec ciemności, koku- czarny), co miało na celu podkreślenie mroku jego sztuki. Potem artysta zamienił drugi człon pojęcia na butoh, co dodało temu nowego, ekspresywnego wymiaru. Buyõ dopuszczało wszelkie podskoki unoszące ciało do góry, natomiast butoh to taniec trzymający tancerza blisko ziemi.
Współczesny taniec butoh inspirowany był na pracach Kazuo Ohno. Wybitny tancerz, mistrz, znawca duszy człowieka, zmarł w czerwcu 2010 roku, w wieku 104 lat. Podobno mając jeszcze 100 lat występował na scenie, wykonując swój taniec. Kazuo Ohno i Tastumi Hijikata stworzyli to, co dzisiaj nazywa się fenomenem butoh. Usiłowali oni znaleźć nowy sposób na eksperymentowanie i eksplorowanie ciała ludzkiego. Razem tworzyli podstawy pod to, co w butoh jest niezmienne i fascynuje do dziś już trzecie pokolenie tancerzy na całym świecie – stan totalnej obecności. Źródłem inspiracji był również niemiecki ekspresjonizm, zwłaszcza Mary Wigman i jej tańca Witch Dance. Od czasu narodzin, butoh wciąż ewoluuje, ugruntowując swą pozycję we współczesnej sztuce scenicznej.
Butoh to taniec, pełen buntu i sprzeciwu wobec wyuczonej doskonałości. To próba odnalezienia własnej, oryginalnej twórczości na parkiecie. Wprawienia się w ruch, a nie wykonywania go. W tym tańcu coś umiera i rodzi się ponownie. Każda nowa poza jest czymś wyjątkowym, unikalnym, nie do odtworzenia. To jest dla mnie powodem wyjątkowości butoh.
Kamień istnieje (a może w to wątpisz?). Cokolwiek byśmy, ja i ty nie powiedzieli, leży tu tysiące lat, a mrówki tłoczą się wokół porastającego go mchu szczelin, wydrążeń. Światło słońca uderza jego powierzchnię; cień kamienia. Wszystko istnieje. To jest butoh. Susanna Akerlund.
W typowym przedstawieniu butoh tancerze-aktorzy występują w białym makijażu. Ich postawa to lekko pochylone korpusy, mocno ugięte nogi i kolana skierowane na zewnątrz, tak by utrzymać równowagę.
Cały spektakl jest przez artystę bardziej chodzony niż tańczony, przypominając rytuał cielesno-duchowy. W butoh nie chodzi o opowiadanie jakiejś fabuły, ale o znalezienie relacji ze sobą, ze światem, o przekaz tych emocji spontanicznie. Istotą tej drogi jest ciało. Przez poznanie jego tajemnicy dociera się do poznania wartości życia i tajemnicy śmierci. Możliwe jest to wtedy, gdy artysta pozbawi swoje ciało indywidualności i osobowości.
Aktor w przedstawieniu jest otoczony różnego rodzaju warstwami stworzonymi z takich elementów jak: powietrze, dźwięk, światło, temperatura, zapach i punkt widzenia. Butoh jest tak jakby dialogiem ze skostniałą rodzimą tradycją teatru japońskiego i protestem przeciwko zalewaniu Japonii przez zamerykanizowaną kulturę masową. Tancerze butoh poprzez swój taniec łączą się z osobami zmarłymi – przykładowo, Hijikata tańczył ze zmarłą siostrą, a Ohno wspominał, że przemawia do niego zmarły.
Do popularyzacji tańca butoh w Polsce przyczynił się film Doris Dörrie Hanami- Kwiat wiśni (2008), który nawiązuje w swej fabule do tańca butoh. Starszy mężczyzna – Rudi, po śmierci żony, w czasie podróży do Japonii, poznaje tancerkę butoh. Afirmacja wszystkich odcieni życia, połączenie duszy i ciała, przenikanie się przeciwieństw związane z filozofią zen, to wszystko odzwierciedla się w butoh. Tancerz poddaje się własnej energii i uczuciom.
Tancerka butoh Yu z Hanami- Kwiat wiśni, mówi: Butoh to taniec cieni. Ja nie tańczę. Cienie tańczą. Każdy więc może tańczyć butoh i dowiedzieć się, jak tańczy jego cień.
Każdy z nas może spróbować tańca swych cieni. Sondra Fraleigh nazywa butoh tańcem mroku. To odkrywanie piękna w każdym aspekcie życia. Dla mnie butoh to totalna świadomość chwili, która właśnie trwa. Moment, w którym czas płynie wolniej. Odczuwamy nie tylko minuty, ale nawet sekundy. Butoh to żywe impulsy skryte w naszym wnętrzu. Osoba zajmująca się tą formą jest jak performer w ujęciu Grotowskiego, człowiekiem, który zamiast pytania jak mam grać, odpowiada na pytanie jak mam żyć.
Jeśli chcesz dowiedzieć się, czym jest taniec butoh, musisz przede wszystkim doświadczyć go własnym ciałem.W butoh nie istnieje jedna prawidłowa forma, gdyż jest to taniec twórczy. Każdy musi zagłębić się w siebie i dostrzec swoje ciało w sposób odmienny od codziennego. Taniec butoh jest medytacją w ruchu, w którym to nie tancerz tańczy, ale jest tańczony. To poszukiwanie siebie, własnej siły, ale także zmierzenie się z własną słabością. Każdy tańczy dla siebie i robi to w unikalny sposób.





Butoh to styl życia w pełnej świadomości chwili obecnej. Akceptacja swojego ciała, pozbycie się wstydu, niebywała wrażliwość, samoświadomość. To wędrówka w głąb siebie, odkrywanie jasnych i ciemnych stron. Zjednoczenie z każdym żywym organizmem. Przy odrzuceniu logiki, a poznaniu zupełnie innej, ciemnej strony, którą boimy się dostrzec. Butoh ukazuje całokształt istoty ludzkiej. I w tym tkwi jego piękno.

środa, 25 maja 2011

Japońskie festiwale w maju

Ohayo!

Japońskie Festiwale w maju

  Japonia jest jak nigdy niegasnący fajerwerk albo wiecznie kwitnący kwiat wiśni. W kruchych postaciach jej mieszkańców drzemie wieczne dziecko. To dorosłe dziecko zawsze znajdzie jakąś okazję, by zorganizować zabawę, paradę albo festiwal. Istnieją pewne japońskie festiwale w maju, poznajmy je:
Jednym z nich jest Festiwal Sanja Matsuri lub Sanja Festival. Odbywa się w shintoickiej świątyni Asakusa Jinja w trzecią niedzielę maja i poprzedzającą ją sobotę oraz piątek. Należy do największych i najbarwniejszych festiwali w Tokio. Poświęcony jest trzem mężczyznom, którzy założyli starożytną świątynię buddyjską Sensoji. Historia tego festiwalu sięga VII wieku n.e., kiedy to dwaj bracia – Hamanari i Takenari Hinokuma, trudniący się rybołówstwem, przypadkowo wyłowili z rzeki Sumidy statuetkę, którą zanieśli do Manakachi Haji, czyli osoby, która była uważana za inteligentną w tamtych czasach. Haji poznał, że jest to święty posążek, przedstawiający boginię Arakura Kannon i na pamiątkę tego wydarzenia postanowili w trójkę wybudować świątynię.
Założyciele otrzymali miano Sanja Daigongen i stali się obiektem kultu, którym po 700 latach, w pobliżu Sensoji postawiono świątynię Asakusa Jinja. W okresie Meiji festiwal Sanja Matsuri był jednym z najbardziej popularnych w całej Japonii. Głównym wydarzeniem festiwalu jest przenoszenie trzech kapliczek o nazwie mikoshi, na cześć tych trzech mężów. Podczas festiwalowych dni przez dzielnicę Tokio przelewa się barwnie ubrany pochód. W czasie święta można zobaczyć tradycyjnie ubrane gejsze, spotkać członków yakuzy, a także odwiedzić liczne stragany, które oferują liczne przekąski specjalnie przygotowane na te dni.
Mikuni Matsuri – odbywa się w miejscowości Mikuni, w prefekturze Fukui. Festiwal ten odbywa się zazwyczaj około 19 do 21 maja. Stare dokumenty historii tego festiwalu niestety zostały zniszczone, w okresie Edo, w wyniku pożaru. Festiwal ma ponad 250 lat. W czasie Mikuni Festiwal zobaczymy duże wizerunki słynnych japońskich wojowników historycznych, które przewozi się przez wąskie uliczki miasta. Lalki mają ponad 5 metrów i są prowadzone przez ludzi, którzy mają na sobie różne kostiumy, a w tle gra tradycyjna muzyka. Jest taki stare wierzenie, mówiące, że parada wojowników ulicami miasta zapewni bezpieczeństwo, gdyż przerazi to bandytów. Festiwal jest szczególnie zatłoczony około 20 maja, kiedy tysiące osób przyjeżdża do miasta.
Kamezaki Shiohi Matsuri - odbywa się w Handa City, w prefekturze Aichi. Ten festiwal ma swoją historię, która ​​pochodzi prawdopodobnie z końca XV wieku, ale jego pochodzenie jest niestety nieznane. Festiwal łódek zrobionych z drzewa przechodzi przez ulice i kieruje się na plaże. Podczas odpływu miejscowi puszczają te festiwalowe łódki na wodę. Bardzo trudno jest pchać te łódki po ziemi, ale wpychanie ich po piachu jest co najmniej dwa razy trudniejsze. Poza tym, łódkami trzeba zajmować się też na wodzie. Należą się brawa dla mieszkańców za ich ciężką prace. Ponieważ koła pływaków są usuwane i zakopane w piasku na plaży po festiwalu, aby zapobiec korozji, przygotowanie festiwalu zaczyna się jeden miesiąc wcześniej.
Hamamatsu Matsuri – jest to festiwal dużych latawców odbywający się w prefekturze Shizuoka, od 3 do 5 maja każdego roku. Historia tego festiwalu sięga około 430 lat temu, kiedy władca Hamamatsu świętował narodziny swojego pierwszego syna, poprzez latające latawce. W okresie Meiji, uroczystości stały się bardzo popularne. Całe zespoły ludzi pomagają udekorować, budować, manewrować i pływać tym latawcom na niebie. Są one sterowane za pomocą lin i monitorowane przez więcej niż jedną osobę. Głównym wydarzeniem festiwalu jest konkurs, w którym lokalne zespoły starają się doprowadzić latawce innych zespołów na ziemię. To jest na pewno niesamowite i ekscytujące przeżycie zobaczyć ponad 160 latających w powietrzu latawców, przy dźwiękach trąb i mam nadzieję, takie coś kiedyś zobaczyć.

środa, 18 maja 2011

NOC MUZEÓW W MUZEUM MANGGHA

Ohayo!
Dzisiaj bardzo ważne wieści! Przepraszam ,że tak późno ale sama nie miałam pojęcia! W muzeum manggha jest organizowana jest noc muzeów! Trwająca od 19.00 do 2.00. Planowane są m.in:
Noc Muzeów 2011 w Krakowie, 20/21 maja 2011 godz. 19.00 - 2.00


20.00-2.00 - wystawa Japonia spogląda na Zachód: Wpływy zachodnie w sztuce japońskiej w okresie 1700-1900
20.00-2.00 – wystawa Sto lat Tokio
20.00-2.00 – wystawa Jan Pappelbaum: Sceny
20.00-21.00 -  wykład i prezentacja: jak oceniać i doceniać japońskie drzeworyty ?
20.00-22.30 - warsztaty towarzyszące wystawie (tworzenie figurek, breloczków, wisiorków, pocztówek, pieczątek)
23.00 - koncert muzyki japońskiej w wyk. Masashi Hamauzu
20.00-22.30 - pokaz ceremonii herbacianej

 I strona o wystawie Jana Peppalbuma:
http://www.manggha.krakow.pl/wydarzenia/pappelbaum
Oraz 100 lat Tokio
http://www.manggha.krakow.pl/wydarzenia/100latTokio

Przy okazji zamierzam zrobić zakładkę z linkami.
Ya Mata!

niedziela, 15 maja 2011

Recenzja książki- Manga.1000 lat historii

 Konnichiwa!

Manga. 1000 lat historii

 
Manga jeszcze kilkanaście lat temu, w latach 90-tych, pojęcie to było mało znane w Polsce.
Prawdziwy boom mangowy w naszym kraju rozpoczął się od emitowanej przez Polsat serii pt: Czarodziejka z księżyca. Wielu ludzi po raz pierwszy usłyszało takie słowa jak manga i anime. Kierowane siłą napędowa tej popularności powstało czasopismo Kawaii, a za nim (nieistniejące już) Animegaid i Mangazyn. Starały się one przybliżyć swoim czytelnikom inne tytuły pochodzące z Kraju Kwitnącej Wiśni.
Na fali popularności serialu anime mieszkający od lat w Polsce wydawca Shin Yasuda postanowił wydać także wersję komiksową. W tym celu założył wydawnictwo Japonica Polonica Fntastica (JPF). Wkrótce na rynek mangowym pojawiło się wydawnictwo Waneko. Kolejnym celnym posunięciem Polsatu była emisja serialu dla dzieci Pokemon, który pojawił się na rynku wraz z całą serią gadżetów.
Od tego czasu minęło już ponad dziesięć lat, a nasz mangowy rynek pomimo kilku zapaści jakie przeżył w międzyczasie, nadal nieźle się rozwija. Wydawnictwa zaczynają nas zasypywać coraz większą ilością pozycji, a japońskie komiksy cieszą się niesłabnącą popularnością. Dzieje się tak pomimo tego, że od pewnego czasu daje się zauważyć pewnego rodzaju nagonkę na komiks i jego fanów. Media starają się za wszelką cenę udowodnić, że manga jest przyczyną wszelkiego zła jaki tylko możemy sobie wyobrazić. Jest posądzana o propagowanie pornografii, przemocy, pedofilii a nawet treści satanistycznych. Ta szeroko rozdmuchana kampania informacyjna ma niewątpliwie wpływ na budowanie negatywnego stereotypu mangi, z jakim często można się spotkać wśród ludzi niezbyt dobrze zorientowanych w temacie.
Paradoksem jest, że wszyscy, którzy w ramach czynu społecznego postanowili uświadomić całemu światu, jak negatywny wpływ ma manga na niemalże wszystkie dziedziny życia zapominają (a może po prostu nie wiedzą), że tak chętnie przez nich oglądane w dzieciństwie seriale jak Pszczółka Maja, czy Maminki to także anime wyprodukowane w Japonii.
Dzisiaj japoński komiks w coraz większym nakładzie gości na półkach kiosków ruchu, księgarń, w Empiku i jest łatwo dostępny w internecie. Skąd się wzięła manga i co oznacza? Czym japońskie mangi różnią się od komiksów europejskich czy amerykańskich, że aż tak przyciągają uwagę? Jak i kiedy narodził się komiks japoński? Czemu manga zawdzięcza taki sukces na całym świecie? Odpowiedzi na te pytania możemy poszukać w inspirującej książce: Manga.100 lat historii: Brigitte Koyama-Richard. Autorka zabiera nas w niesamowitą podróż poprzez historię japońskiego malarstwa: ukiyo-e, ludowe obrazy z  Otsu, przepiękne drzeworyty nishiki-e, jak również pokazuje rozwój karykatury od kiedy Japonia otworzyła się na Zachód.
Zapoznaje nas z wieloma istotnym dla komiksu japońskiego nazwiskami, takimi jak: Kitazawa Rakuten (uważany za ojca współczesnej mangi, prekursor nowoczesnego komiksu japońskiego), Tezuka Osamu (twórca rewolucyjny, uznawany za boga mangi), Katsushika Hokusai (twórca Mangi), Mizuki Shigeru (autor opowieści o duchach, czerpiący z nishiki-e i emaki), Ikeda Riyoko (zrewolucjonizował shojo mangę). Oprócz tego Brigitte Koyama-Richard przeprowadza wywiad ze współczesnymi twórcami mangi: Taniguchim Jiro, Tahatą Isao oraz Matsumoto Leijim i jego żoną Maki Miyako.
Na ostatnich stronach książki znajdują się: tablice chronologiczne, słownik najważniejszych nazwisk i pojęć, spis epok oraz garść statystyk z roku 2006.
Książka uświadamiła mi czemu masowa produkcja mangi, uwielbiana zarówno przez dorosłych jak i dzieci, stanowi tak ważną część japońskiej kultury. Wszystko to, niestety jest napisane trochę chaotycznie, brakuje szerszego spojrzenia, więcej odniesień do pozostałych faktów historycznych. Niektóre rzeczy opisane rozwlekle, a inne mało dopracowane. Poza tym album zachwyca niespotykanym materiałem ilustracyjnym, którego zawartość pochłonie mnie przez całe ferie.
Manga. 1000 lat historii
oryg. Mille ans de manga (2007)
autor: Brigitte Koyama-Richard
przeł. z fr.: Marta Domagalska
wyd.: Wydawnictwo Naukowe PWN
rok wydania: Warszawa 2008
cena: 89zł

piątek, 13 maja 2011

Malarstwo japońskie

Malarstwo japońskie

  Malarstwo japońskie swoje początki datuje w późnym okresie epoki Heian (794-1185, zwoje e-maki, malarstwo rodzajowe ukiyo-e). Twórczość malarzy-artystów rozwijała się konsekwentnie aż do dojrzałej epoki Edo (1603-1868, kolorowy drzeworyt). Od tego czasu szybko rozwija się i upowszechnia najpopularniejsza odmiana grafiki, przedstawiająca życie codzienne domów publicznych i teatrów. W okresie Meiji (1868-1912) Japonia otworzyła się na kontakty handlowe z Zachodem – szczególnie bliskie z Wielką Brytanią i Prusami. Do tych właśnie krajów docierały pierwsze japońskie dzieła sztuki, m.in drzeworyty.
Po 700 roku Japonia nawiązała bezpośrednie kontakty z Chinami, co zapoczątkowało nowym nurtem artystycznym w Japonii – malarstwem monochromatycznym. Obrazy malowane tuszem suibokuga lub sumi-e stawały się coraz modniejsze, by w okresie Muromachi (1392-1573), zająć pozycję głównego stylu w malarstwie. Do malowania używano czarnego tuszu (bardzo rzadko sięgano po farby). Ten rodzaj malarstwa ściśle powiązany jest z kaligrafią, co można łatwo zauważyć podziwiając inskrypcje na obrazach z tamtego okresu.
W okresie Mumoyama (1568-1603) nastąpił rozkwit malarstwa barwnego, zadziwiającego swoim rozmachem i siłą wyrazu.
W XVI i XVII wieku wzorem dla malarstwa rodzajowego były kompozycje pejzażowe. Przedstawiano sławne widoki, zabytki i sceny z życia miast. W XVII wieku rozwinął się w Kioto ruch artystyczny – nanga, który skupiał grupę artystów związanych z kulturą chińską, tworzących nastrojowe pejzaże. W XVIII wieku w Edo powstał nowy kierunek sztuki: ukiyo-e. W XIX wieku rząd Meiji starał się unowocześnić malarstwo wprowadzając w życie wiele wzorców z zachodu. Zaczęły powstawać obrazy olejne malowane na płótnie – yôga (zachodnie malarstwo). Jednak wciąż nie zapomniano o tradycji i wielu artystów tworzyło obrazy wierne dalekowschodnim ideałom, które zwane były dla odróżnienia – nihonga (japońskie malarstwo). Oba te kierunki istnieją obecnie obok siebie.
Muzea na całym świecie walczą o kopie japońskich obrazów. Przyjrzyjmy się zatem, którzy z japońskich malarzy są najbardziej znani i najbardziej pożądani.
Kano Tanyū to jeden z najwybitniejszych malarzy japońskich. Żył w XVII wieku i był znany z malowania zwierząt (tygrysy, ptaki) i roślin oraz z częstego malowania złotych liści. Obraz po lewej stronie jest typowy dla jego malarstwa. Jest to rysunek z drzewami w pobliżu strumienia. Znaczną część prac Kano malował na wielkim formacie. Były to zwykle zlecenia od bogatych i wpływowych mecenasów, mogących sobie pozwolić na zakup dużych obrazów.
Itō Jakuchū był malarzem, który żył w połowie okresu Edo (XVIII wiek). Korzystał z japońskich oraz zachodnich technik malarskich. Znany jest z malowania jasnych i egzotycznych obiektów, takich jak feniksy czy tygrysy. Itō był człowiekiem o wielu sprzecznościach. Handlował swoimi obrazami, ale jednocześnie był głęboko religijny. Obraz po prawej stronie jest rysunkiem chryzantemy w pobliżu strumienia. Nie pasuje do powszechnego malarstwa zakonnego tamtego okresu.
Na początku kariery Matsumura Goshun (okres Edo) z wielkim trudem próbował zaistnieć jako malarz. Kiedy jego pierwszy nauczyciel – Yosa Buson zmarł, Gosuhn wypracował swój własny styl odmienny od swojego nauczyciela. Założył szkołę Shijo w której uczył nowej techniki malarstwa. Chociaż wypracował on własny styl malarstwa, związany był z twórczością swego mentora aż do śmierci. Obraz po lewej stronie to czapla modra na pniu drzewa.
Katsushika Hokusai to jeden z najwybitniejszych japońskich malarzy i twórców barwnych drzeworytów w stylu ukiyo-e. Zasłynął jako niezwykle płodny artysta, świetny rysownik, pejzażysta, ilustrator i karykaturzysta. W swych obrazach zaludnionych najczęściej mnóstwem postaci, odtwarzał ówczesną Japonię. Malarz ten tworzył wizerunki współczesnych sobie poetów. Malował m.in. kwiaty, żółwie, bażanty, koguty, mosty i kaskady. Namówiony przez swoich uczniów wydał 15 tomów szkiców i rysunków pt. Manga. Jego najbardziej rozpoznawalnym dziełem (drzeworytem) jest Wielka Fala w Kanagawa (będąca częścią cyklu 36 widoków na górę Fuji). Hokusai malował zwykle kurtyzany i aktorów. Jednak, gdy zobaczył Górę Fuji zaczął malować pejzaże. Oprócz obrazów i rysunków, stworzył ilustracje do ponad 500 książek, z których część sam napisał.
Watanabe Kazan był rozdartym samurajem, który musiał dokonać wyboru pomiędzy lojalnością wobec swojego pana, a pasją do malarstwa Zachodniego. Był pierwszym japońskim artystą używającym techniki cieniowania, której nauczył się od malarstwa europejskiego. Im dłużej pozostawał pod wpływami malarstwa zachodniego, tym jego rozdarcie stawało się coraz większe. Ostatecznie Watanabe popełnił rytualne samobójstwo. Obraz po lewej jest typowy dla jego realistycznego stylu malarskiego.

niedziela, 8 maja 2011

Recenzja anime- Naruto

Ohayo!
Gomen ale byłam bardzo zajęta. pora na recenzję jednego z najpopularniejszych anime wszech czasów!
Naruto!
Jesteśmy w świecie ninja, w wiosce zwanej Konoha. Żyje tam pewien hałaśliwy dzieciak o imieniu Naruto Uzumaki. Jest on specem od tajnej techniki zwanej oi roke no jutsu . Dzięki tej technice potrafi przyprawić nawet samego hokage (władcę całej wioski) o krwotok z nosa. Czy ktoś taki może zostać najpotężniejszym ninją świata? A no może! Naruto mieszka sam, jego rodzice zginęli i nie jest akceptowany przez kolegów z powodu jednej z dziewięcio-ogoniastej bestii zapieczętowanej w nim. (on sam o tym nie wie)
Z powodu braku akceptacji i wrodzonej krnąbrności jest największym urwisem w całej wiosce. Jedynym jego przyjacielem jest Iruka nauczyciel w akademii. Kiedy Naruto chce zdać po raz kolejny egzamin i po raz kolejny oblewa, czara się przelewa. Jeden z nauczycieli opowiada mu o zwoju należącym do hokage. Naruto wykrada go i naucza się jednej z technik. Po czym demonstruje ją na zdradzieckim nauczycielu.
Od tego czasu zostaje ninją i rozpoczynają się jego przygody z Sakurą Haruna- osobą o dwóch osobowościach zakochanej po uszy i jej obiektem wzdychań Sasuke Uchihą do tego jeszcze tajemniczy Kakashi.
Anime jest długie ma ponad 220 odcinków.
Fotki:
Naruto





















Sakura





















Sasuke





















Razem:
















Gdzie zobaczysz
:http://www.naruto.wbijam.pl/
http://shippuuden.pl/articles.php?cat_id=3
http://kreskowki.fani.pl/vid/naruto/519

Opening 1
 
trailer

 
inne 


wtorek, 3 maja 2011

Święto Sakury - pora na hanami

Święto Sakura w Tokio

  Wiosna już na dobre zagościła wśród nas. Na drzewach pojawiły się pąki, w ogródkach i na miejskich trawnikach żółte forsycje, a i ptaszki weselej ćwierkają.
Przełom marca i kwietnia to dla Japonii pora kwitnienia wiśni. Co roku Japończycy wypatrują kwiatów, a potem media ogłaszają oficjalnie, że to już się dzieje.

W telewizji codziennie mówią o sakura zensen, czyli froncie wiśniowym. W gazetach drukowane są mapy, na których zaznaczono miejsca gdzie w tej chwili kwitną drzewa i gdzie będzie można w niedalekiej przyszłości celebrować hanami, czyli uroczystość podziwiania kwiatów.
To najweselsze święto roku. Japończycy w czasie sakurowego święta jedzą, piją, robią zdjęcia, śpiewają, opowiadają dowcipy i podziwiają kwiaty. Wszyscy mówią o sakurze (oznacza dosłownie kwiat wiśni): na ulicach, w metrze, w radiu i innych miejscach pożytku publicznego. Ulice są specjalnie udekorowane, w parkach organizuje się festyny, w mieście restauracje i sklepy pękają w szwach od skurowych gadżetów. A to cukierki w kształcie kwiatów wiśni, ciastka mochi barwione na różowo i pakowane w wiśniowe liście, bukiety z białych i różowych gałązek, kimona młodych kobiet we wzory sakurowego święta. Wszędzie, gdzie wzrok sięga widać Sakurę.
Zwyczaj hanami jest jedną z najstarszych japońskich tradycji. Początek dała mu arystokracja z dworu cesarskiego w okresie Heian (794-1185), która nie mając innych zajęć delektowała się pięknem kwitnących wiśni. Sakura stała się symbolem życia samurajów, którego celem było żyć krótko i w rozkwicie, a następnie polec w walce o słuszną sprawę. Hanami od XVII wieku obchodzą wszyscy, a estetyka ulotnego piękna stała się elementem kultury japońskiej. Gdy tylko wiśnie zakwitają, rodziny, przyjaciele, znajomi idą do parku, by oddawać się estetycznym, kulinarnym i alkoholowym rozkoszom.
Kwiat to pąk wiśni, mężczyzna to samuraj – mówi stare przysłowie japońskie. Jak rycerz – samuraj był symbolem najdoskonalszego mężczyzny, tak też kwitnąca wiśnia, królowa kwiatów, była i jest wciąż jeszcze – symbolem piękna natury japońskiej; jak samuraj zadawał sobie śmierć, by uniknąć piętna hańby, tak kwiat wiśni traci płatki, zanim zwiędnie.
Michał Derenicz, Japonia. Nippon.
Jednak w tym roku mało kto się bawi… Choć po trzęsieniu ziemi i tsunami nie ogłoszono oficjalnej żałoby, władze miasta Tokio zmieniły swój styl życia, dały się przekonać swemu gubernatorowi, 78-letniemu konserwatyście Ishiho Shintaro, by na znak solidarności z ofiarami kataklizmu odwołać doroczny pokaz sztucznych ogni. Po niedawnych nieszczęściach, które spadły na kraj, wiosenne święto nie jest tak hucznie i konsumpcyjnie obchodzone jak zazwyczaj. Japończycy wracają do prostoty, która należy zresztą do ich tradycji. Ucichli sprzedawcy, którzy przed sklepami smażą makaron soba, tako-yaki oraz różne słodkości. W Tokio panuje teraz moda na jishuku, czyli samoograniczanie, posłuszeństwo, samodyscyplina i wyciszenie.
W Japonii czasy są ciężkie, więc wszyscy wymagają od siebie więcej i więcej, starając się bardziej. Nikt nie musi im tego narzucać, ani o tym przypominać. Japończycy są nawet za tym, aby podnieść im podatki, by rząd miał więcej pieniędzy na odbudowę kraju. Mimo braku rozporządzeń w sprawie oszczędzania prądu ludzie chodzą na niższe piętra piechotą, przy zgaszonym świetle, wyłączają piecyki elektryczne i rezygnują z podgrzewania swoich elektronicznych sedesów. W Tokio, gdzie zwykle o tej porze, politycy szykują lokalne wybory, kandydaci, którzy tradycyjnie jeździli samochodami i prowadzili agitację przez megafony, przesiedli się na rowery albo chodzą piechotą.
Czy Japończycy zdołają odbudować kraj? Pewnie potrwa to lata, ale nie mam wątpliwości, że tak. Masaaki Shirakawa (szef banku centralnego Japonii), wyraził nadzieję, że japońska gospodarka zacznie notować wzrosty w III kwartale tego roku, gdy produkcja ruszy na większą skalę. Oby!