poniedziałek, 30 maja 2011

Butoh - japoński taniec

 Ohayo!

Butoh – japoński taniec ciemności i światła

  Tańce japońskie to szeroki wachlarz stylów, począwszy od narodowych tańców tradycyjnych z pogranicza tańca i spektaklu, takich jak i kabuki do form importowanych, takich jak balet, taniec nowoczesny i współczesny. Część japońskich artystów zbuntowała się przeciwko amerykanizacji Japonii, która chcąc odzyskać równowagę po stratach II Wojny Światowej, naśladowała styl życia międzynarodowej potęgi, odrywając się od rodzimych korzeni. W ten sposób zrodziło się butoh.
Termin butoh składa się z dwóch ideogramów, z których pierwszy bu- oznacza taniec, a drugi toh- krok. W starożytności terminem tym określano tańce rytualne, a w okresie Meiji (1868-1912) używano go na oznaczenie salonowych tańców, w stylu zachodnim.
Od drugiej połowy XX wieku słowo butoh nabrało nowego znaczenia dzięki choreografowi Tatsumi Hijikacie, człowiekowi pełnemu sprzeczności i kontrowersyjności. Tatsumi był zdania, że tańczyć może każdy, kto jest gotowy na spotkanie z własnym ja.
Przedstawienia Hijikaty były pełne przemocy i seksualności. Warto dodać, że Tatsumi urodził się i żył w trudnych warunkach, a jego życie naznaczone było cierpieniem. We wczesnych latach 60-tych artysta użył zestawienia słów: ankoku buyõ (an – taniec ciemności, koku- czarny), co miało na celu podkreślenie mroku jego sztuki. Potem artysta zamienił drugi człon pojęcia na butoh, co dodało temu nowego, ekspresywnego wymiaru. Buyõ dopuszczało wszelkie podskoki unoszące ciało do góry, natomiast butoh to taniec trzymający tancerza blisko ziemi.
Współczesny taniec butoh inspirowany był na pracach Kazuo Ohno. Wybitny tancerz, mistrz, znawca duszy człowieka, zmarł w czerwcu 2010 roku, w wieku 104 lat. Podobno mając jeszcze 100 lat występował na scenie, wykonując swój taniec. Kazuo Ohno i Tastumi Hijikata stworzyli to, co dzisiaj nazywa się fenomenem butoh. Usiłowali oni znaleźć nowy sposób na eksperymentowanie i eksplorowanie ciała ludzkiego. Razem tworzyli podstawy pod to, co w butoh jest niezmienne i fascynuje do dziś już trzecie pokolenie tancerzy na całym świecie – stan totalnej obecności. Źródłem inspiracji był również niemiecki ekspresjonizm, zwłaszcza Mary Wigman i jej tańca Witch Dance. Od czasu narodzin, butoh wciąż ewoluuje, ugruntowując swą pozycję we współczesnej sztuce scenicznej.
Butoh to taniec, pełen buntu i sprzeciwu wobec wyuczonej doskonałości. To próba odnalezienia własnej, oryginalnej twórczości na parkiecie. Wprawienia się w ruch, a nie wykonywania go. W tym tańcu coś umiera i rodzi się ponownie. Każda nowa poza jest czymś wyjątkowym, unikalnym, nie do odtworzenia. To jest dla mnie powodem wyjątkowości butoh.
Kamień istnieje (a może w to wątpisz?). Cokolwiek byśmy, ja i ty nie powiedzieli, leży tu tysiące lat, a mrówki tłoczą się wokół porastającego go mchu szczelin, wydrążeń. Światło słońca uderza jego powierzchnię; cień kamienia. Wszystko istnieje. To jest butoh. Susanna Akerlund.
W typowym przedstawieniu butoh tancerze-aktorzy występują w białym makijażu. Ich postawa to lekko pochylone korpusy, mocno ugięte nogi i kolana skierowane na zewnątrz, tak by utrzymać równowagę.
Cały spektakl jest przez artystę bardziej chodzony niż tańczony, przypominając rytuał cielesno-duchowy. W butoh nie chodzi o opowiadanie jakiejś fabuły, ale o znalezienie relacji ze sobą, ze światem, o przekaz tych emocji spontanicznie. Istotą tej drogi jest ciało. Przez poznanie jego tajemnicy dociera się do poznania wartości życia i tajemnicy śmierci. Możliwe jest to wtedy, gdy artysta pozbawi swoje ciało indywidualności i osobowości.
Aktor w przedstawieniu jest otoczony różnego rodzaju warstwami stworzonymi z takich elementów jak: powietrze, dźwięk, światło, temperatura, zapach i punkt widzenia. Butoh jest tak jakby dialogiem ze skostniałą rodzimą tradycją teatru japońskiego i protestem przeciwko zalewaniu Japonii przez zamerykanizowaną kulturę masową. Tancerze butoh poprzez swój taniec łączą się z osobami zmarłymi – przykładowo, Hijikata tańczył ze zmarłą siostrą, a Ohno wspominał, że przemawia do niego zmarły.
Do popularyzacji tańca butoh w Polsce przyczynił się film Doris Dörrie Hanami- Kwiat wiśni (2008), który nawiązuje w swej fabule do tańca butoh. Starszy mężczyzna – Rudi, po śmierci żony, w czasie podróży do Japonii, poznaje tancerkę butoh. Afirmacja wszystkich odcieni życia, połączenie duszy i ciała, przenikanie się przeciwieństw związane z filozofią zen, to wszystko odzwierciedla się w butoh. Tancerz poddaje się własnej energii i uczuciom.
Tancerka butoh Yu z Hanami- Kwiat wiśni, mówi: Butoh to taniec cieni. Ja nie tańczę. Cienie tańczą. Każdy więc może tańczyć butoh i dowiedzieć się, jak tańczy jego cień.
Każdy z nas może spróbować tańca swych cieni. Sondra Fraleigh nazywa butoh tańcem mroku. To odkrywanie piękna w każdym aspekcie życia. Dla mnie butoh to totalna świadomość chwili, która właśnie trwa. Moment, w którym czas płynie wolniej. Odczuwamy nie tylko minuty, ale nawet sekundy. Butoh to żywe impulsy skryte w naszym wnętrzu. Osoba zajmująca się tą formą jest jak performer w ujęciu Grotowskiego, człowiekiem, który zamiast pytania jak mam grać, odpowiada na pytanie jak mam żyć.
Jeśli chcesz dowiedzieć się, czym jest taniec butoh, musisz przede wszystkim doświadczyć go własnym ciałem.W butoh nie istnieje jedna prawidłowa forma, gdyż jest to taniec twórczy. Każdy musi zagłębić się w siebie i dostrzec swoje ciało w sposób odmienny od codziennego. Taniec butoh jest medytacją w ruchu, w którym to nie tancerz tańczy, ale jest tańczony. To poszukiwanie siebie, własnej siły, ale także zmierzenie się z własną słabością. Każdy tańczy dla siebie i robi to w unikalny sposób.





Butoh to styl życia w pełnej świadomości chwili obecnej. Akceptacja swojego ciała, pozbycie się wstydu, niebywała wrażliwość, samoświadomość. To wędrówka w głąb siebie, odkrywanie jasnych i ciemnych stron. Zjednoczenie z każdym żywym organizmem. Przy odrzuceniu logiki, a poznaniu zupełnie innej, ciemnej strony, którą boimy się dostrzec. Butoh ukazuje całokształt istoty ludzkiej. I w tym tkwi jego piękno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz