niedziela, 20 marca 2011

Recenzja anime -Cardcaptor Sakura

 Ohayo!
Dzisiaj po długich notkach na temat kultury postanowiłam zaserwować coś innego pora na recenzję anime.

Zapewne każdy z was chce żeby jego Zycie się zmieniło i było ciekawsze, jedna rada- pogrzebcie w biblioteczce tatusia! To właśnie tam niejaka Sakura Kinomoto, dziewczę miłe, zaradne i pracowite znajduje tajemniczą księgę. Jest ona właściwie futerałem na niezwykłe karty, nasza kochana bohaterka wyjmuje jedną i co? Od razu wszystkie gdzieś znikają, w tej samej chwili budzi się ze snu straszliwa pluszowa maskotka nazywa przez Sakurę Kero-chan choć jego pełne imię brzmi Kerberos. Oznajmia on że Sakura popełniła straszliwy błąd i uwolniła wszystkie karty stworzone przez niezrównoważonego maga Clow Reeda , karty wpędzą w zamieszanie cały świat a nasza bohaterka jako cardcaptor musi je łapać korzystając z tych które ma.
Oczywiście pomagają jej Kero-chan, Tomoyo (która jest też doskonałym krawcem) a nieco później niejaki Shaoran Li łapacz kart z Chin , rodowitego kraju Clow Reeda. Teoretycznie jest on wrogiem ale ponieważ złapanie kart nie jest zawsze miłe i bezpieczne to czasem z Sakura łączą siły.
Komu polecam? Fanom magical girl i obyczajówek, mogą też spróbować fani romansów.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz