wtorek, 8 marca 2011

z tatami pod stopami-wywiad

Cztery pory roku w Japonii

Bez butów przez cztery pory roku w Japoni

Żeby wejść na wystawę, trzeba zdjąć buty. Pod stopami - zgodnie z tytułem - mamy tatami. Wędrujemy przez cztery pory roku i codzienne życie w Japonii. Oprowadza nas Anna Trzaska, japonistka, jedna ze współautorek wystawy.


Joanna Targoń: Co to są tatami i dlaczego zdejmuje się buty?

- Tatami to maty z plecionej słomy trawy igusa. Są w tradycyjnych domach japońskich, świątyniach, restauracjach, czasem także w budynkach użyteczności publicznej. To nieodzowny element wystroju pomieszczenia w stylu japońskim - washitsu. Po matach chodzimy zawsze w skarpetkach - nigdy w butach i nigdy boso. Wejście w butach jest oznaką nieznajomości etykiety i lekceważenia gospodarza. Maty nie są konserwowane lakierem, dlatego też nie są zbyt trwałe - trzeba co kilka lat je wymieniać. Nie są też tanie, stąd we współczesnych domach japońskich częściej spotkać można pomieszczenia w stylu zachodnim, tzw. yoshitsu. Tatami nadaje japońskim wnętrzom charakterystyczny wygląd i zapach. Jest także tradycyjną jednostką miary powierzchni pomieszczeń mieszkalnych. Do tej pory, gdy kupuje się czy wynajmuje mieszkanie, zdarza się, że określa się jego powierzchnię liczbą mat tatami.

Jakie ma wymiary?

- Zazwyczaj 90 na 180 cm, choć ich rozmiar może się różnić w zależności od regionu Japonii. Grubość mat waha się od 3,5 do 6 cm. Tatami wykończone są taśmą z materiału herinuno. Producenci oferują zazwyczaj kilkanaście wzorów i kolorów taśm. My zdecydowaliśmy się na neutralną czerń.

Galeria podzielona została na pięć części. Pierwsza z nich to wprowadzenie do wystawy, dalsze odpowiadają czterem porom roku. Japończycy są znacznie bardziej wrażliwi na rytm i zmienność przyrody niż my, co znajduje odbicie w życiu codziennym. Wraz ze zmianami pór roku zmieniają się nie tylko wystawy sklepowe czy menu w restauracjach, ale także przedmioty codziennego użytku. Używa się chociażby innej ceramiki czy jada inne słodycze.

We wstępnej części wystawy wyświetlany jest film, który ilustruje zmienność japońskiego pejzażu w zależności od pór roku. Pokazuje także wybrane święta i tradycje. W części tej znalazły się również przedmioty ilustrujące sposoby spędzania wolnego czasu - tradycyjne gry oraz instrumenty muzyczne. W gablotach zobaczyć można tradycyjne japońskie instrumenty: shamisen, biwa, flet bambusowy shakuhachi oraz koto.

 Jak długa jest ich historia?

- Historia cytry koto czy lutni biwa sięga okresu Nara, a zatem początków VIII wieku naszej ery, kiedy to przywędrowały do Japonii z Chin. Shamisen dotarł natomiast do Japonii w XVI wieku z kontynentu poprzez Wyspy Ryukyu. Współcześnie w Japonii o wiele większą popularnością cieszy się muzyka europejska, ale tradycyjne instrumenty, przeznaczone do wykonywania klasycznej japońskiej muzyki, wciąż pozostają w użyciu.

W kolejnych gablotach zobaczyć można gry z kolekcji profesora Tsuneo Okazaki. Karuta to różne odmiany gier karcianych. Jedną z nich jest hanafuda, w której zadaniem gracza jest zebrać jak najwięcej kart z poszczególnych zestawów oznaczonych motywami roślinnymi. Kolejna z nich to uta karuta - polegająca na dopasowaniu górnej i dolnej strofy pieśni waka, pochodzących ze zbioru poezji "Po jednym wierszu od stu poetów", który skompilowany został w XIII wieku. Gra wymaga pewnej erudycji, ale jest wciąż popularną rozrywką podczas wolnych dni w nowym roku. Do japońskich noworocznych zwyczajów należy również jedzenie odświętnych potraw osechi ryori czy wykonanie pierwszej noworocznej kaligrafii kakizome.

Imponujące - zgadywanie poezji jako rozrywka towarzyska. Może zrobicie polską wersję?

- Na razie planujemy warsztaty pisania haiku dla dzieci i dorosłych. Podczas jednego z "Niedzielnych spotkań na tatami" w Muzeum Manggha będzie można spróbować sił w pisaniu haiku, a następnie napisany wiersz wykaligrafować i ozdobić własnoręcznie wykonaną pieczęcią.

W następnej gablocie prezentujemy gry planszowe - najbardziej popularną z nich, również w Polsce, jest go, strategiczna gra, w której na przecięciach linii na planszy ustawia się białe i czarne kamienie. Zadaniem gracza jest zdobycie jak największego terytorium na planszy, między innymi poprzez otoczenie kamieni przeciwnika. Podobnie jak szachy go wymaga wielu lat nauki.

Chyba jest trudniejsza niż szachy?

- Wymaga umiejętności abstrakcyjnego myślenia. W Muzeum Manggha fani go spotykają się w soboty. Jeden z nich powiedział mi kiedyś, że w go ważny jest również aspekt estetyczny, nie tylko strategia. Urzeka materiał, z którego wykonana jest gra, zachwyca układ pionków na planszy.

W gablocie znalazły się także szachy shogi oraz popularna również w Japonii chińska gra madżong. W Shinsekai, jednej z bardzo nastrojowych dzielnic Osaki, roi się od małych lokali, gdzie w kłębach papierosowego dymu starsi panowie zapamiętale oddają się grze w madżonga.

Teraz zabawki.

- Jedną z najpopularniejszych tradycyjnych zabawek jest drewniana kendama. Zabawa polega na wrzuceniu kulki na kolejne podstawki i na szpikulec. Kendamą bawią się dzieci i dorośli. Zobaczyć możemy także koma, japońską odmianę bączka, znaną już w epoce Heian (794-1192). Różnica pomiędzy polską a japońską wersją polega na sposobie wprawiania zabawki w ruch. Koma wprawia się w ruch za pomocą owiniętego wokół niego sznurka, który gwałtownie się puszcza. W głębi widzimy malowane latawce tako, które narodziły się w Chinach, ale w Japonii również cieszą się wielką popularnością, a także wypełnione ziarnami fasoli woreczki do żonglowania o-tedama i papierowe baloniki kami fusen.


Piłki z papieru? Można się nimi bawić?

- Tak, te tutaj to piłeczki składane, do nadmuchiwania. Istnieją także piłki z origami modułowego, pełne w środku, przez co bardziej wytrzymałe. W Japonii papier jest wykorzystywany jako element wystroju wnętrz, materiał do wyrobu wachlarzy i zabawek.
W sąsiedniej gablocie już mniej tradycyjna zabawka - piesek Aibo. Roboty Aibo były produkowane w latach 1999-2006. Taki robot miał dotrzymywać towarzystwa człowiekowi. Zaprojektowany jest w taki sposób, że uczy się zachowań podczas interakcji. Potrafi nawiązywać kontakt, bawić się, sygnalizować emocje - od radości po zdenerwowanie i dezorientację. Wyposażony jest w kamerę oraz czujniki, które pozwalają mu na orientację w przestrzeni. Kiedy jest zmęczony, grzecznie wraca na odpoczynek na bazę ładującą. Ma także program, dzięki któremu wykonuje powitania, gesty, wydaje dźwięki.

Czy to popularna zabawka?

- W Japonii zobaczyć można wiele zabawek i automatów ułatwiających życie. Nadużyciem byłoby jednak powiedzieć, że Japończycy otoczeni są robotami.

 
A lalki w gablocie z koto?

- Lalka kobieca gra na cytrze koto, męska na lutni biwa, ta w środku tańczy. Lalki pochodzą z kolekcji Villa Japonica.

To lalki dekoracyjne czy też może związane z jakimś świętem?

- Te są tylko dekoracyjne. Ale rzeczywiście, w Japonii podobne lalki są elementem dekoracji na święto Hina matsuri - święto lalek (lub święto dziewczynek) obchodzone 3 marca. Japońskie rodziny, w których są dziewczęta, wystawiają wówczas dekorację z lalek hina-ningyo. Komplet liczy 17 lalek - cesarza, cesarzową, trzy damy dworu, pięciu muzyków, dwóch ministrów i pięciu strażników. Lalki ubrane są w stroje dworskie z epoki Heian. Ustawia się je na podeście w kształcie schodów. Zestaw minimum to cesarz i cesarzowa.
 Artykuł Joanna Targoń z gazety wyborczej.
Yuki

1 komentarz: